Atropina |
ślusarz |
|
|
Dołączył: 15 Paź 2005 |
Posty: 212 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: sprzed monitora |
|
|
|
|
|
|
Yoanna napisał: | Słyszałam taką teorię, że pierwszy rok w liceum jest nawet niezły, za to na drugim totalna olewka, a trzeci... wypadałoby jednak cośtam do matury ^^ |
Hm, to zależy od liceum :P
Też taką teorię słyszałam, ale w praktyce wyglądało to tak, że w pierwszej klasie nauczyciele chcąc poznać nasz poziom sporo zadawali i sporo pytali, przy okazji próbując na nas wymusić systematyczność (skutki tych prób w moim przypadku przemilczę). W drugiej klasie najzwyczajniej w świecie się na nas wyżywali, stosując takie tempo przerabianego materiału, że szok... A w trzeciej klasie podejrzewam będzie jeszcze gorzej ;] no bo w końcu MATURA, ugh.
Ogółem – wszyscy przyszli licealiści: przygotujcie się do zawrotnego tempa.
Jak to było, gdy pierwszy raz pojawiłam się w liceum?
Ciekawie, bardzo ciekawie. Wspominam ten okres często i z sympatią.
Z początku bałam się strasznie, ostatnie dni wakacji minęły mi na dygotaniu w takt myśli: "O litości, ja nie chcę do liceum".
Pierwsze chwile, to była ogromna ciekawość, w końcu tylu nowych ludzi wokół mnie, zmieszana z przerażeniem ("O nie, z jakimi ja kujonami będę obcować przez 3 lata!" - poszłam do liceum, mającego opinię najlepszego w moim mieście).
Ale zaklimatyzowałam się szybko, byłam zachwycona swoją klasą, szybko nawiązałam z nimi kontakt.
Nauczycieli też polubiłam, choć z początku niektórych się bałam (ehkem, profesor od polskiego nadal w pewnym stopniu, ale nawet ją lubię. O ile akurat nie ma wahań nastrojów, które są zabójcze).
Asieńko, czemu pójście do klasy humanistycznej nazywasz błędem życiowym *patrzy złym wzrokiem* Owszem, mogłaś złożyć papiery do biol-chemu, na pewno przydałoby Ci się to bardziej na studia (bo z humanistyką ostatnio cienko jeśli chodzi o kierunki), ale w klasie humanistycznej panuje najfajniejsza atmosfera^^ |
|