pisarski cech ślusarski w internecie

Yoanna · ślusarz

Asieńka się wstydza...

Nie będzie zdjęć. Mam awersję do zdjęć po dzisiajeszym dniu ^^

Dzisiaj na "lekcji niemieckiego" siedzimy sobie na polu, gadam, gadam z dziewczynami, opalam się, śmiejemy, a nagle jakiś czub wychodzi zza krzaka, pstryka mi zdjęcie i ucieka ^^ No, normalnie, szkoda gadać.

W ogóle dzisiaj był dzień zdjęć pamiątkowych. No i powrócił posmak dawnych czasów - ktoś rzucił hasło, że gramy w krowę (nie wiem czy znacie, coś podobnego do ściganego, a ściga ten, kto ostatni przybiegnie w ustalone miejsce) i moja klasa, jak stado downów (przepraszam za porównanie, ale tak wyglądliśmy) razem z dźwiękiem dzwonka wystrzeliła z drugiego piętra i pędem na pole, na ławkę ^^ trzydzieści osób przeleciało całą szkołę, powpadało na siebie na tej ławce, a wszyscy dookoła się na nas dziwnie patrzyli ^^ A potem graliśmy w tę krowę =P

Kurczę, moja klasa, w tych ostatnich dniach, ma takie fajne odchyły! ^^

Vesta · ślusarz

Tygrysia · wyszlifowany pisarz

Oj były odchyły na koniec gimnazjum, oj były. Ot, choćby Dzień Wieśniaka lub Święto Śpiocha :D

*Tygrysek odchodzi rozmarzony*

Lillianne · ślusarz

I u nas były odchyły. Zwłaszcza jak dzisiaj siedzieliśmy i zajadaliśmy lody i przy jednym stoliku znaleźli się: Wielce Szanowny Pan Imperator (Grabarz), Straż Przyboczna Pana Imperatora (Kapsel), Dowódcy Granizonów (Moń i Liczyrzepa), Wróżbitka Avil Susi Koira (czyli Avil po prostu) oraz Kapłanka Wielkiej Czwórki (czyli ja ;P). I szły "inteligentne" dowcipy typu:

- Jędrek (Liczyrzepa), za kim jesteś?
J: Za nikim
- To fajnie, bo ja też *wyszczerz maksymalny*

Dla wtajemniczonych to jak najbardziej jest śmieszne. I potem się podpuszczaliśmy, zadając sobie pytania, na które można udzielić dwuznacznej odpowiedzi.
I w ogóle uwielbiam naszą klasę, bo jest genialna jako taka. Tylko, że dla mnie dziś był przedostatni dzień w tym gronie ;(

Yoanna · ślusarz

Lillianne · ślusarz

Normalnie już im zapowiedziałam, że za rok przyjeżdżam na ostatnie dni i wyjścia klasowe będą ze mną ;)

Yoanna · ślusarz

U nas w szkole jest taka tradyzja, że czasami absolwenci prowadzą lekcje ^^
I w ogóle starsi nas często odwiedzają. Ja też będę. Przecież spędziłam tam większość mojego życia... 9 lat... ważniejszą większość... wiecie, pierwsze miłości, porażki, ważne sukcesy, rozczarownia... i moja przyszywana siostra ^^

Choć płynie w nas ta sama krew [tzn. we mnie i mojej przyjaciółce]. Pewnego dnia wzięłyśmy nóż, jak jeszcze byłyśmy małe, i zrobiłyśmy sobie szramę na dłoniach, tak, że popłynęła krew, a potem złapałyśmy się za ręce... Do dzisiaj mam bliznę ^^ No, ale nikt mi nie powie, że ona nie ejst moją sioatrą, bo nie płynie w nas ta sama krew =P

Suze · ślusarz

To Wam zazdroszczę, bo u mnie jest pełna olewka i luz totalny. Klasa rozpierzchła się po całym mieście i nikogo nie ma w szkole, w tym mnie. Nie będę za nimi tęsknić... Nie wiem, czy tak się źle dobraliśmy, czy trzy lata to za mało, żeby się z kimś zintegrować...
Chociaż, za mało na pewno nie, bo patrząc na jedną klasę, mam naprawdę doskonały przykład na to, że jednak można, i to z piekielnie dobrym skutkiem.
Cóż, ja po prostu mam takie zarąbiste szczęście. (;

A co do tych pierwszych miłości, to ja chyba się ich nie doczekam, albo wystąpią dopiero na studiach, och. Sukcesy to samo.
Taa, od razu na głęboką wodę.
Innych atrakcji mam pod dostatkiem. ;]

Liceum będzie dziwne. Całe życie chodziłam z przyjaciółką do jednej klasy, a teraz nie będziemy nawet w tej samej szkole. Łoh. Masakrejszyn, masakrejszym.
Dziwne są te zmiany. Wszystko tak szybko mija...

gdama20 · ślusarz

ja jestem z moją klasą od 9 lat. Jesteśmy najlepsi. Tzn. w sensie prawdziwym. Mamy średnią: 4,43.
No i co nam po tym? W ostatnim tygodniu wszsycy się porozchodzili, nikogo niema.

A jednak wiem, że na koniec roku, wszystkie dziewczyny z mojej klasy, bez wyjątku będą płakać.
Nie chcę tego... to za szybko :(

Porozchodzimy się w cztery strony. Świadomość, że niektórych osób z klasy mogę już nigdy w życiu nie zobaczyć (wyprowadzam isę) jest przytłaczająca

Lametta · ślusarz

A ja właśnie wróciłam z komersu, na którym jakieś 90% szóstych klas ryczało, i tylko cztery dizewczyny nie płakały (w tym ja i An xD). Śpiewaliśmy okropne piosenki (Mydełko Fa, na potrzeby zakończenia napisane dwie i różne takie), wymienialiśmy się tofifi i piliśmy "wodę pokoju" - wszyscy z jednej butli xD Borze, teraz odkryłam, jaka moja klasa, mimo takich głupot różnych, jest świetna. Była. Nienawidzę być absolwentką :/

Amfa · ślusarz

też tak miałam w gimnazjum. najpierw nasza klasa się nieznosiła, jednak na wycieczce w maju w 3 klasie wszyscy się nagle pokochali^^ nikt nie chciał odchodzić, w tym ją, która tak bardzo na nią narzekałam...no ale cóż, mimo wszystko nie byliśmy zbytnio zgrani i nawet teraz niegdy nie ma całej klasy, kiedy chcemy się spotkać. no ale trudno się mówi.
za to od licealnej klasy chciałabym uciec jak najdalej...ugh masakra

Suze · ślusarz

Jak znów trafię na felerną klasę to się zachlastam. ;]

Amfa · ślusarz

w razie czego możesz się zawsze przenieść do mojej szkoły xD

Tygrysia · wyszlifowany pisarz

Ja też chodziłam z przyjaciółką do jedej klasy przez 9 lat, a potem poszłyśmy do różnych liceów. Ale wytrzymało. Nie w takim stanie jak wcześniej, ale nie zerwało się. A to chyba najważniejsze.

A spotykać się będziecie. Choćby na imprezach :wink: Ja ostatnio byłam na osiemnastce gdzie spotkałam całą moją klasę z gimnazjum. Może klub to nie najlepsze miejsce, żeby pogadać, ale mnie to wystarcza by poczuć więź :wink: