|
| "Szukam inspiracji..."--> sposób na wenę |
|
|
Wysłany: Pon 15:56, 10 Paź 2005 |
|
|
Lillianne |
ślusarz |
|
|
Dołączył: 09 Paź 2005 |
Posty: 302 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: ze świata ULS (PSG)//Wieś |
|
|
|
|
|
|
Wena twórcza to, jak wiedzą doskonale wszyscy pisarze, twór kapryśny. Raz jest w nadmiarze, innym razem 'pogoni w las' i już jej nie znajdziesz. My, osoby piszące i na pewno posiadające jakiekolwiek doświadczenie literackie, podzielmy się naszymi sposobami na wenę. Może zadziałają również w przypadku innych.
Dość gadania, przejdźmy do rzeczy!
Moje sposoby na wenę (z góry uprzedzam- możecie baardzo się zdziwić/lol/):
-słuchanie muzyki (Loona, Sylver, Novaspace, Enya, Vanilla Ninja i inni...)
-pisanie absurdalnych opowieści, mających na celu bezustanne szkolenie twórcze (może kiedyś coś zaprezentuję ;) )
-czytanie Księgi Śmiesznych Tekstów, autorstwa naszej obecnie byłej klasy :D (paść ze śmiechu można)
- czytanie kryminałów Chmielewskiej
-wyglądanie przez okno u dziadków
-gra na keyboardzie (ile utworów już z braku weny powstało, hihi...)
- oglądanie w TV...żużla (co odcisnęło piętno na moich historiach)
Wasze sposoby? Pisać, nie krępować się:) |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Wysłany: Pon 17:40, 10 Paź 2005 |
|
|
Sylville |
ślusarz |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2005 |
Posty: 570 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: z fotela przed monitorem |
|
|
|
|
|
|
Moja Wena, jak większość antropomorficznych personifikacji, za grosz nie wykazuje chęci współpracy i nawet rytualne zaklęcia VooDoo nic nie dają - jak jej nie ma, to nie ma i już. Wraca sporadycznie, zwykle gdy skończy jej się jakiś nierzeczywisty produkt, którego potrzebuje (straszna materialistka, nawiasem mówiąc) ;) Z tego też powodu nauczyłam się wywoływać substytut Weny. A co go wywołuje?
- termin. Jakikolwiek termin do którego muszę oddać "tfu!r" motywuje lepiej, niż tuptanie Weny;
- muzyka. Mieszanka Within Temptation, Evanescence, Green Day i co ram jeszcze w głośniki wpadnie + niezawodna składanka Łez;
- czekolada /truskawkowa Wedla/, rodzynki w czekoladzie, dropsy czy inne kaloryczne acz pyszne smakołyki, które specjalnie rąk nie brudzą;
- rozmowa z Wariatami - zwykle owocuje głupawką, ale głupawki bywają twórcze;
- czytanie listy sentencji łacińskich i tekstów piosenek i wymyślanie do nich historyjek;
- długa kąpiel i nie myślenie o niczym;
- sen (b. twórcza część dnia, staram się w ten sposób spędzać większość swej egzystencji, a przynajmniej w weekendy). |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wysłany: Pon 20:45, 10 Paź 2005 |
|
|
Sonik vel Dexik |
pomocnik ślusarza |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2005 |
Posty: 184 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Od Wariatów Kreatywnych xD |
|
|
|
|
|
|
Ja znalazłam dość dziwny sposób. Nie, nie sposób! Okoliczność, podczas której przychodzi Wena. Mianowicie msz w kościole, na którą to familia zaciąga mnie - o zgrozo - co tydzień. Mnie porządną kataliczką nazwać nie można, powedzmy sobie szczerze, nawet nie wiem, czy w cokolwiek wierzę. Ale tematy religijne porzućmy. Bądźmy szczerzy, ja na mszy nudzę sie nemiłosiernie, to zazwyczaj prowadzi do różnych ciekawych rozmyślań. Ale też nie jest to niezawodne. Jak przed samym kościołem postanowiłam, ze będę Weny wypatrywać, ta się, rzecz jasna, nie zjawiła.
Poza tym książki, zdecydowanie ;) No i jeszcze nie podczas zsamego snu, ale zaraz przed Natchnienie lubi przychodzić ^^ |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|