|
Rozdział 1
Obudził ją krzyk na dworze, cholerne dzieci, które nie dają spać. Już zaczynają się bawić. To najbardziej irytowało Ale. Zazdrościła tym dzieciom, że one mają co robić a ona tkwi w 4 ścianach i czuje się opuszczona. Bez pomysłu na życie, dzień. Dla niech przysłowie „chwytaj dzień” nie miało sensu. Jej dzień każdy był taki sam. Wstawała około południa, a potem tylko komputer lub czytała książki. Nic więcej, czasami wieczorami wychodziła na długie, samotne spacery. Tak właśnie wyglądały jej wakacje. Cały czas postanawiała, że coś się zmieni. Że sama coś zorganizuje, jakąś imprezę, ognisko. Lecz automatycznie traciła siły i ochotę. Brak przyjaciół, takich prawdziwych przyjaciół ją oczyszczał z najmniejszej ochoty zabawy. Robiła się coraz bardziej zrzędliwa i nie do zniesienia. Chciała być twarda, nawet tak sobie wmówiła, że nie ma uczyć jest jak kamień. Dobrze potrafiła udawać. Ludzie wierzyli, że taka jest ona czasami też w to wierzyła, lecz nie wtedy, kiedy miała problem wtedy czuła się jak mały motyl uzależniony od świata, od ludzi. Każde złe słowo na jej temat traktowała jak najgorsze, co mogło jej się stać. Nie potrafiła zapominać. Czuła się z tym źle a osobę, która ją tak skrzywdziła skreślała z listy znajomych, a nawet przyjaciół.
W końcu wstała. Było już około 12, ale Ali to wcale nie przeszkadzało. Już wiedziała, że dzień jest stracony. Że już nic w swoim życiu nie zmieni, nie naprawi, a było co. Poszła do kuchni. Przyrządziła małe, za to bardzo tuczące śniadanie. Zjadła, potem poszła do łazienki, ubrała się. Nagle jej rutyna odeszła. Zaczęła się zastanawiać, dlaczego straciła swoje najukochańsze przyjaciółki. Czym zawiniła? Dlaczego to właśnie ona? Zawsze wydawało jej się, że jest lubiana, lecz zawsze była konfliktowa lubiła się kłócić. Nie miała nigdy problemów z powiedzeniem prawdy. Teraz stała się nieśmiała. Może to po pewnym incydencie, które wydarzyło się prawie 3 lata temu. Zakochała się bez pamięci w najprzystojniejszym chłopaku w szkole, czuła że ma jakieś szanse. Wyznała mu miłość przez sms-a, a on okazała się gnojkiem i pokazał tego sms-a wszystkim swoim kumplom. Potem Ala czuła się okropnie. Czuła wstyd i żal oraz obarczała się winą, że jest taka głupia, że tego nie przewidziała. Na szczęście szkoła znalazła sobie szybko nową ofiarę plotek, a ten chłopak wtedy był w ostatniej klasie. Gdy odszedł ze szkoły Ali zrobiło się lżej nie musiała go już oglądać. A wszyscy zapomnieli o tym. Nagle obudziła się ze swoich wspomnień i uznała, że zaszła za daleko. Postanowiła odstawić to na później. Włączyła komputer i obejrzała film. Porozmawiała ze znajomymi na gadu-gadu. Czas płyną jej jak zwykle bardzo szybko. Nawet się nie obejrzała a była już 19. Poszła coś zjeść. I wyszła na dwór. Jak zobaczyła grupy przyjaciół idących razem, radosnych po prostu szczęśliwych. Wróciła biegiem do domu i rozpłakała się. Płakała przez pół nocy nie mogąc sobie uświadomić dlaczego zawsze jest sama. Myślała, że jak nie pogada z kimś to zwariuje. A nie miała z kim pogadać. Z tatą nie umiała, z mamą nie mogła, z bratem także nie. Była sama…….. .
Następnego dnia była nie do zniesienia. Cały czas się z kimś kłóciła tym razem nie sprawiało jej to aż tyle radości. Sprawiało jej to ogromny ból. Kłóciła się z całą rodziną oraz ze znajomymi na gg. Nie musiała szukać powodu. Cały czas się z kimś kłóciła. ..................
Cdn :) :D gigi_gigig_gigig |
|
|
|