zielone-trampki |
Wysłany: Wto 17:57, 22 Sie 2006 Temat postu: Ala i jej życie. |
|
Alicja siedemnastoletnia dziewczyna o długich bląd włosach i pięknych niebieskich wręcz turkusowych oczach. Zawsze z uśmiechem na twarzy i z energią która przenosiła się na innych, którzy z nią przebywali. Mieszkała w pięknym domu z wielkim ogrodem. Rano otwierała okno, wychodziła na ogromny balkon trzymając w ręku poranną kawę i marzyła o kimś bliskim o przyjaciółce z którą mogłaby porozmawiac, zwierzyć się. Niestety nie było nikogo przy niej. Mimo wielu znajomych czuła się sama. Była kochana, lecz samotność przeszywała jej piękny pokój w którym znajdowały sie zdjęcia z ostaniego wyjazdu. Bałagan w całym pokoju porozrzucane ubrania, stare zeszyty nie miała po co sprzątać, straciła sens i wiare na lepsze czasy. Miała kochających rodziców, kórzy myśleli, że dają jej wszystko, najlepsze ciuchy, telefon wszystko o czym niektórzy marzą, ale zapomnieli o jednym o samotności. Nie da się kupić przyjaciółki. Ukrywała to przed nimi. Na twarzy miała uśmiech, lecz w sercu ból. Już nie miała czym płakac. W samotnośći przed wszystkimi siadała przy zachodzie słonca z kubkiem gorącej czekolady, a łzy same płyneły. Nie miała już na to wpływu. Czasami odwiedzały ja koleżanki, ona chodziła do nich, ale czuła sie niepotrzebna jakby była dodatkiem do ich grupy czy jest czy jej nie ma nie było to zauważane. Ala starała sie, żeby z nimi chodzic, dzwoniła do nich niby pozornie było wszystko dobrze, ale czuła, że nie jest ona im potrzebna jest to jest nie ma to nie ma tak się czuła. Niektorzy kolegowali się z nią tylko ze względu na to, że była bogata i miała rodziców na stanowisku. Tata był producentem filmowym, a mama znaną i cenioną aktorką. Ta energia i uśmiech były na pozór, każdy myślał, że jest szczęśliwa bo czego jej brakowało ? Patrząc wydaje sie, że niczego, jednak w sercu czuła coś czego nie da się kupic. Wieczorami siadała na tarasie z kolorowym długopisem i jej notesem w misie i pisała wiersze. Pewnego dnia wydarzyła sie dziwna historia. Była to sobota, wstała rano jak zwykle poszła do łazienki, zrobiła makijaz ubrała sie w jeansowe rybaczki i czarną bluzke i poszła do sklepu. W domu nikogo nie było tata w Krakowie, a mama miała próbe w teatrze. Zrobiła zakupy w pobliskim sklepie i wracała do domu gdy nagle ujrzała dziewczyne podobną do siebie staneła jak wryta i nie wiedziała co zrobic.W głowie miała milion myśli. Nagle krzykneła poczekaj, lecz dziewczyna niesłyszała wołania i poszła. Wracając do domu zastanawiała się jak to możliwe, że ona jest taka jak ja ? W domu cały czas miała to w głowie. Przyszła niedziela wszyscy siedzieli w salonie przy kominku, mama czytała ksiązke z kieliszkiem wina, a ojciec ogladał film. nagle mama woła :
-ALa idz na strych przynieś mi pudełko ze zdjęciami.
Nie zastanawiając się długo poszła na góre. Szukając zdjęc znalała stary pamiętnik mamy. Miał on piękna zielona okłądke ze starym zdjęciem mamy. Nie wiedziała czy ma go otworzyć, ale jej ciekawskośc była silniejsza od niej. Otworzyła pierwszą stronę i nagle ujrzała notatkę gdzie pisało, że jest adoptowanym dzieckiem. Łzy staneły jej w o czach, a w głowie pytanie jak to możliwe. Nigdy nie miała wątpliwości, że oni nie sa jej rodzicami. Zeszła na dół dając mamie pudełko i poszła do swojego pokoju.
Cały czas miała łzy w oczach i jedna myśl w głowie dlaczego ja ? Sięgneła w myślach swojego dziecinstwa. Była wesołą blondyneczka z niebeiskimi oczami i uśmiechnięta twarzą. Zawsze wszędzie jej było pełno. Kochała swoich rodziców, nie miała im za złe tego,że nie powiedzieli jej o tym. Zdawała sobie sprawę, że dla nich też to była ciężka sytuacja. Nagle przypomniała sobie dziewczynę na ulicy, która była podobna do niej . Postanowiła odszukać ją, nie mówiąc o tym rodzicom. Niesety z jej poszukiwań nic nie wyszło. Po miesiącu postanowiła powiedziec prawde swoim rodzicom. Zeszła do salonu, siadła przy kominki i zaczeła mówic :
- Dlaczego ukrywaliście przedemną tyle lat kłmstwo dlaczego ? nie powiedzieliscie, że jestem adoptowana ?
W rodziców jakby coś strzeliło, zaniemówili, po chwili :
- Skąd o tym wiesz, kto ci to powiedzieł ? Zrozum dla nas też było to trudne. Nie mogliśmy, nie chcieliśmy niszczyć ci twojego dziecinstwa. Chcielismy ukrywać to jak najdłużej się da. Nie mogłam dopuścić do tego, abyś nas znienawidziła. Nie zniosłabym twojego odrzucenia. My cię kochaliśmy i nadal kochamy nie mogliśmy ci o tym powiedzieć. Pomyś jakbyś zaaregowała z dnia na dzien, że nie jesteś naszym dzieckiem ?
W oczach Ali pojawiły się łzy. Zrozumiała, że zrobili to dla jej dobra dlatego, że ją kochali. Opowiedziała im o dziewczynie którą widziała na ulicy. Wtedy jej mama powiedziała, że miała siostrę bliźniaczkę, ale nie mogliśmy jej adoptować ponieważ matka z biedy oddała tylko jedno dziecko ciebie.
Dziewczyna rozpłakała się i wtuliła swoją twarz w ramiona mamy, która zawsze była odważna, nie bała podejmować się trudnych decyzji rozpłakała się razem z nią.
Gdy emocje opuściły Ala wraz z rodzicami postanowiła odszukać swoją biologiczną rodzinę. Szukali adresu, informacji wszytskiego co doprowadziło by do jej rodziny. Jeździli po domach dziecka, szpitalach. Dowiedzieli się od pielęgniarki, która była przy porodzie siedemnaście lat temu gdzie mieszka jej prawdziwa matka.
Wtedy Ala poczuła się dziwnie jak nigdy wcześniej. Zrozumiała, że zobaczy swoją prawdziwą rodzinę. Na drugi dzień z samego rana wstała, ubrała się w spónice i jej ulubioną czerwoną bluzkę, którą wkładała gdy brakowało jej odwagi. Uważała, że ten kolor doda jej odwagi, W tym dniu była cała w nerwch. Zeszła na dół, gdzie czekała na nią mama.
- Widziałam, że mama bała się tak samo jak ja. Nie dała tego po sobie poznac, zawsze była bezwzględna i twarda, ale ostanio coś w niej pękło, może zrozumiała, że może mnie stracić. Wyjrzała za okno, zerwał się wiatr, ubrała długie kozaki i wsiadły do samochodu. Jechały 50 km, nagle ujrzały po obu stronach ulicy małe, lecz urocze domki. Były one całkiem inne od tego w którym ja mieszkałam. Pięknym domu z tarasem, balkonamy, wielkimi pokojami. Nagle samochod się zatrzymał Ala siedziała zamyślona szukała domu w ktorym mieszka jej mama z rodziną
- To tutaj, to jest tom twoich rodziców
- co ?
-Wusiadaj jesteśmy na miejscu
Serce biło jej coraz mocniej. Mama wzieła ją za rękę i poszły w kierunki drewnianego płotu. Gdy otworzyły bramkę podleciał do nich czarny pies, który skakał do nóg.
Ares chodź tutaj rozległ sie nagle głos. W dali pojawiła się kobieta o bląd włosach i w sukience w kwiaty.
- To moja mama rozległ się cicho głos Ali
-Choźmy bliżej
Podeszli do kobiety, która staneła na środku podworka i zaniemówiła.
-Dzień dobry przyjechaliśmy do pani z Warszawy to jest pani córka
Kobieta nie wiedziała jak ma zaareagować, podeszła do niej i ją przytuliła. Wejdźmy do domu zaproponowała. Dom był mały, ale zadbany. Na ścianach wisiały stare fotografie, a na środku wielki stół.
- Usiądzmy nie chciałam cię zostawiac, ale nie miałam pieniędzy, aby zając się dwójką dzieci bo chyba wiesz, ze masz siostre. Moj mąż zostawił mnie jak się dowiedział, że jestem w ciąży.wybacz mi proszę cię.
Ala siedziała nic nie mówiąc i nagle w drzwiach pojawiła się dziewczyna z ulicy.
-Mamo kto to jest możesz mi wyjaśnić
- To to jest twoja siostra
-Siostra !!! Jak to siostra przecież ja nie miałam siostry.
-Rozdzielili was. Nie miałam pieniędzy, aby wychowac was dwie. Wiem, że strasznie postapiłam, ale wybaczcie mi, ja ja nie chciałam źle naprawdę.
Nagle wstaje Ala podchodzi do siostry i przytula ją.
-Pewnego dnia zobaczyłam cię na ulicy, krzyczałam za toba ,ale mnie nie słyszałaś. Postanowiłam cię odszukać, gniewasz się, jak masz na imie ?
Po chwili ciszy nagle :
-Ja ja jestem Ania
Wszyscy usiedli przy stole
-Nie odpowiedziałąś mi czy mi wybaczyłaś ?
-To dla mnie trudna sytuacja,ale rozumiem dlaczego to zrobiłaś
Wieczorem Ala z mamą wrociła do domu, zaprosiła w neidzielę na obiad i odeszły. W samochodzie leciały smutne piosenki. Cały czas była zamyślona.
-Co Ala może wstąpimy gdzieś na kolacje co ?
Zatrzymali się w pobliskiej resteuracji. Usiadły przy stole i zaczeły rozmawiac o całej sytuacji. W sobote Ala poszła do centrum kupić jakiś prezent dla siostry, chciała aby było miło. Łaziła 4 godziny po centrum szukając odpowiedniego prezentu.Wybrała szkatułkę na kosmetyki i turkusową bluzkę. Sobie kupiła długoe kozaki EMU o kolorze niebieskim. Wrociła do domu, zaczeła sprząta pokój na jutrzejszy dzien. Nastała niedziela, wstała o 10 umalowała sie ubrała w czarne bojówki i białą bluzke i zaszła andoł pomagać przy obiedzie. O 14 miała przyjśc jej rodzina.Wszyscy siedli do stołu, rozmawiali, podziwiali piękny dom rozmawiali o teatrze o pracy mamy Ali.
Wszystko układało się dobrze Ala i Ania zaprzyjażniły się spały zcasami u siebie bo Ala nadal meiszkała z mamą nie mogłajej zostawic jej po tylu latach.
Znalazła to o czym zawsze marzyła prawdziwą przyjaciołkę, ktora nigdy jej nie skrzywdzi. Chdziłą z nia nazakupy, do teatru na spektakle jej mamy. Wszystko sę ułożyło i wszyscy byli szczęscliwi) |
|