pisarski cech ślusarski w internecie

klaen · do wyszlifowania

Czytaliście najnowszą część HP? Sądzę, że tym razem J.K.Rowling się nie popisała. Ten tytuł jest chyba najsłabszy ze wszystkich, nie sądzicie?
Niedługo zacznę twierdzić, że uczeń przerósł mistrza, bo ff HP zaczynają być bardziej zajmujące od twórczości J.K.Rowling...

Gabriel · ślusarz

Moje podejście do HP zna większość forumowiczow, ale ja muszę wyrazić swoją opinię na temat szóstego tomu, które swoją drogą nie przeczytałem, tak jak tomu piątego ;)
Według mnie jest na przykład ciekawszy, niż tom 5 (który momentami przypominał mi żałosne ff z myloga). Te sceny miłosne rozbawiły mnie do łez za to. Przez pięć tomów J.K. nic praktycznie nie pisała o miłości, a w tym raczyła przegiąć w drugą stronę. Ale tak, to wydaje mi się, że piąty sobie daruję (i tak jestem w nim dośc obeznany) i przejdę od razu do tomu szostego. Tam się przynajmniej coś dzieje ;)

klaen · do wyszlifowania

Nie chcę cię zniechęcać (ale jednak to zrobię) szósta część jest o wiele cieńsza niż piąta. Ja siódmą część przeczytam jedynie z ciekawości, bo do wielkiej "twórczości" pani Rowling chyba już się zraziłam. Masz świętą rację, mówiąc o "przegięciu w drugą stronę". Teraz trochę zdradzę akcji (sorry :) i powiem, że to dziwne, że przez pięć części, jak sam to śłusznie określiłeś, o miłości nie było ani słowa (chyba, że było to umieszczone w żartobliwej konwencji), a tutaj nagle Harry ma erotyczne sny z Ginny w roli głównej? Przepraszam, czy ja czegoś nie przegapiłam???

I chyba niektóre fan-ficki z myloga okazują się lepsze niż ta cała rozsławiona szósta część.

Sylville · ślusarz

Od lipca powtarzałam i powtarzać będę, że JKR cierpi na brak Weny połączony z szokiem poporodowym. Pisze już tylko dla pieniędzy, skutecznie zabijając świat, który tak pieczołowicie tworzyła. Niektóre FF-y zdecydowanie są lepsze. Tak to jest jak obiecało się za wiele, w kiedy już się zarobiło, nie chce się dać z siebie wszystkiego... Chyba, że po prostu magia pióra JKR nie była magią samą w sobie - stworzyła coś, czego nikt przed nią nie stworzył i to wszystkich oczarowało, nie jej talent czy sytyl. nie twierdzę, że jej tego brakuje, ale... gdyby pisała następną książkę dla nastolatków w typie 'pamiętnika książniczki' czy 'snz', to czy zyskałaby taką sławę?... Znów zboczyłam z tematu, ale trudno ^^'

Gabriel · ślusarz

Klaen - o snach erotycznych mi umknęło ;) wiem za to, że Ginny to tam z niejednym kombinowała :twisted: Ale bynajmniej mnie nie zraziłaś - ja nigdy nie kochałem HP, więc nie masz mnie do czego zrażać ^^
Sylville - hasło o szoku poporodowym zdecydowanie mi się podobało ;)

klaen · do wyszlifowania

gdama20 · ślusarz

No cóż... nie wymagałam po tej ksiazce zbyt wiele - uprzeziłam się poprzednią cześcia - i uwazam, że jest srednia.
Nie zła, ale nie genialna.
A szkoda...
Za dużo miłości, za malo... sama niewiem czego...
Choć wgm. nadal czyta sie lekko[/img]

Sylville · ślusarz

Lametta · ślusarz

A wieeecie co? Ja odkryłam, czemu Hermiona tak się cieszyła, jak Ginny i Harry się pocałowali, albo jak Harry się interesował Ginny, czy coś.
Bo jako w miarę mądra istota zauważyła, że właśnie przestaje być główną Mary Sue, na rzecz Ginny Sue! xDDD

klaen · do wyszlifowania

Bosz, co wy macie do Mary Sue? Czy MS jest zła? ><

Sylville · ślusarz

Mary Sue sama w sobie jest zła. Ale można ją ciekawie przedstawić.Postać jak postać, jeno oklepana ^^

Gabriel · ślusarz

Ośmielę się stwierdzić, że to Harry jest największą Mary Sue w całej seri, a co! Ale jdno z tej części mi się podoba - Tonks i Lupin ^^

gdama20 · ślusarz

Tonks i Lupin? nieee.... no way!
tego bym nie zgadła.

A Ginny Su? No cóż... wyrobił sie rudzielec...

klaen · do wyszlifowania

No co, lepsza Tonks i Lupin niż Tonks i Syriusz O_o (Tego bym nie przeżyła). A swoja drogą to namieszała nam Rowling tym uśmioerceniem Syriusza (wielbiciela damskich serc ;) Przynajmniej nawiązała się jakaś akcja.

Co do tych MAry Sue, to z tego ,co wywnioskowałam, Harry jest na 'nią' idealnym przykłądem, nieprawdaż?

Gabriel · ślusarz

Harry ma na drugie Mary Sue, ot co! Dla mnie wystarczy jeden argument - przepowiednia *słychać donośne "plask", kiedy Gabriel uderzył otwartą dłonią w czoło*