Gabriel |
ślusarz |
|
|
Dołączył: 09 Paź 2005 |
Posty: 296 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: z Ciemnogrodu |
|
|
|
|
|
|
Buszujący w Zbożu został przeze mnie odłożony na półkę po przeczytaniu dwóch stron. Nie, żeby był zły, czy coś. Po prostu udało mi się znaleźć "Nie moje życie" Jerzego Nasierowskiego. Spodobał mi się opis z tyłu, brzmiał on mnie więcej tak:
Cytat: | (...)Świat pokazany oczami homoseksualisty, na dodatek mającego w przeszłości kłopoty z prawem, to nie jest strawa odpowiednia dla drobnomieszczańskich cnotliwych wróbelków. Zbyt mocno pachnie to skandalem i perwersją. Ci jednak odbiorcy, którzy od literatury oczekują również diagnoz społecznych, przyjmą tą powieść - mamy nadzieję - z entuzjazmem (płone nadzieje, przyp. mój). Jest to bowiem kawałek świetnej prozy opisującej - w sposób nieugrzeczniony i daleki od sztampy, a niekiedy wręcz szokujący - naszą siermiężną neokapitalistyczną rzeczywistość, w której rozmaite indywidua, skazane przez dokonaną przemianę ustrojową na kaleką, upokarzającą wegetację i codzienne borykanie się z przeciwnościami, próbują jednak w tej rzeczywistości funkcjonować i - zachowując resztki człowieczeństwa - nie dać się zepchnąć na dno |
Opis pochodzi z tyłu książki. Wydawało mi się, że będzie ciekawe, kontrowersyjne, będą jakieś większe przemyślenia, tak jak napisali z tyłu, a to jest toalne dno. Z tych przemyśleń byly najwyżej dwa akapity (a przeczytałem już połowę). W sumie to opiera się na opisaniu kretyńskich podrywów 68-letniego (!) starucha, któremu tylko d*py w głowie, na dodatek męskie. Przeczytam do końca, bo nie mam nic ciekawszego do roboty (mimo że Akunin czeka na półce). Ale powiem krótko: albo ja jestem prymityw *Sumienie dostaje w łeb za przytakiwanie* i nie umiem się tych diagnoz i wszystkich delikatnych niuansów dopatrzeć, albo nie jestem prymityw, a książka jest zwyczajnie głupia (nota bene, według niej każdy facet to Żyd-homoseksualista). |
|